piątek, 5 maja 2017

Od Kaien'a CD Forrás

Ach… Beta. To stanowisko… zachwyca mnie. Spodobało mi się rozstawianie innych po kątach, obrzydzanie im życia, ale też „sprawiedliwa” według mojego regulaminu władza. Ha! Nikt mi nie podskoczy, prócz Alfy, lecz z nią mam sojusz… większy problem mam w tej nowej, która dołączyła… Forrás. Hmm… Albo poderwać, albo wyeliminować. Muszę sprawdzić, na co ją stać, jaka jest, a potem samo się potoczy… jakoś. Postanowiłem małej Forrás złożyć wizytę. Wszedłem do jej jaskini.
- Witam, witam! – warknąłem z chamskim uśmiechem. Chciałem ją nastraszyć, i pokazać kto tu rządzi. – Widzę, że już się rozgościłaś! – syknąłem. Wilczyca chciała coś powiedzieć, ale przykułem ją do ziemi, a potem zacząłem kontynuować mą przemowę; - Mi się nie przerywa, Panno Forrás. A więc jestem Betą watahy, Kaien. Miło mi poznać – zeskoczyłem z niej, i podałem waderze łapę, by mogła wstać. Złapała ją bez wahania.
- Nie boisz się mnie po moim wkroczeniu do akcji? – zdziwiłem się.
- Nie.
- Nie zrobiłem na ciebie najmniejszego wrażenia?!
- Nope.
- Nie wzbudziłem w tobie niepewności i strachu… - patrzyłem na waderę załamany.
- Nigdy – oznajmiła, patrząc na mnie tajemniczymi oczami. Czułem, że skrywa w sobie wiele tajemnic… - Dobra, spadam. – syknąłem i wyskoczyłem z jaskini, a potem schowałem się w krzakach. Wadera wyszła na spacer, więc ja szedłem za nią. W końcu wyłoniłem się zza drzewa, a potem skoczyłem na Forrás. Ta zrobiła unik i… ja wpadłem w błoto. Maź oblepiała mnie całego. Otrzepałem się, lecz moja sierść pozostała sklejona.
- Proszę, proszę, nasz pan Beta – uśmiechnęła się… dziwnie.
- No dalej, śmiej się, śmiej. Ale ja zawsze będę silniejszy! – wskoczyłem na nią z … uśmiechem. Nie wiedziałem, czemu czułem się szczęśliwy. Znalazłem swoje towarzystwo? Zaczęliśmy się ze śmiechem turlać. Nigdy nie czułem się lepiej!

<Forrás? >
311 słów
+ 15 punktów

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz